Zobaczyłam mojego dawnego przyjaciela Zayna z Izzie.ŻE JAK?! Z tego co pamiętam zerwali ze sobą 4 lata temu, a poza tym CO ON TUTAJ ROBI DO CHOLERY?!. Po zerwaniu z Izzie wyjechał do Londynu i założył zespół, który nawiasem mówiąc zyskał wielką popularność.
- Ally? To ty?! - krzykną mój dawny przyjaciel, biegnąc w moją stronę.
- Zayn nie dotykaj mnie, Jestem na ciebie na maksa wkurzona! Przez całe 4 lata nie odzywałeś się. Nawet smsa nie napisałeś! A teraz co? Jakby nigdy nic podchodzisz do mnie i chcesz mnie uścisnąć. Zapomnij! - zaczęłam krzyczeć na cały park.
- Alyson przepraszam, wiem że jestem beznadziejnym dupkiem, ale nadal kocham cię tak jak Skalmar kocha swój klarnet. - na samo wspomnie tych słów uśmiechnęła się, to było nasze ulubione powiedzenie gdy byliśmy dziećmi.
- A ja cię kocham tak jak Spongebob kocha pracować u Tłustego Kraba. - to było oczywiste że nie mogłam się na niego długo gniewać, w końcu był moim pierwszym prawdziwym przyjacielem.
- Co tam u ciebie?- zapytałam
- Jakoś żyję.Niedługo wyjeżdżamy w trasę po Australii i tamtych terenach.-odpowiedział
- Uh, a ja się wyprowadzam do Australii.- uśmiechnęłam się lekko
- Po co?-zapytał
- Moja kochana mamusia znalazła sobie faceta i mamy się do niego przeprowadzić, a on mieszka w Australii.-wyjaśniłam
- Słabo.-powiedział
Gadaliśmy dosyć długo, po czym wymieniliśmy się numerami telefonów. Niestety w pewnym momencie zadzwoniła moja matka i powiedziała, że mam wracać do domu, ugh.
Nie miałam na to większej ochoty, ale no cóż.Wróciłam
- Wreszcie jesteś dziecko. Ubierz się w coś porządnego.-przywitała mnie mama
Przeanalizowałam każde słowo wypowiedzanie przez matkę.Ja mam się ubrać w coś porządnego?
- Po co mam się ubierać "porządnie" ?- zapytałam
- David przychodzi na kolację.- odpowiedziała poprawiając swój makijaż
Spojrzałam na nią jak na wariatkę. Ja mam się stroić dla jakiegoś fagasa?
- Nie.-odpowiedziałam krótko
- Rozumiem, że jesteś wściekła, ale proszę cię. Zrób to dla mnie.- prosiła
- Dobra.Jeden raz.-jęknęłam
Poszłam na górę do swojego pokoju szukać odpowiednich ciuchów. Po kilku minutach mogłam zejść ubrana.
- Zadowolona?-zapytałam
- Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnęła się
Usiadłam przy naszym elegancko zastawionym stole. Mama dostawiała jeszcze jedzenie. Yhm, ciekawe tylko kto to zje. Co chwila spoglądałam na zegar. Ten cały David jest mega niepunktualny.
Widziałam zdenerwowanie mamy, jednak po chwili pojawił się wyczekiwany mężczyzna.
- Witam piękne panie. - przywitał się
Mógłby sobie darować uprzejmości.
- Dobry wieczór.- wymusiłam uśmiech
- Cześć, Dave.- mama włączyła swój uwodzicielski tryb
Usiedliśmy do stołu. Ja jadłam przygotowaną przez matkę kolację, a David i mama rozmawiali, flirtowali i inne.
- Gotowe jesteście do przeprowadzki?- zapytał Dave
- Ja się nie ruszam, chyba, że ze Stellą.- odpowiedziałam
David wyglądał na zdziwionego. Chyba nie wie kim jest Stella
- Stella to córka Sylvii.- wyjaśniła moja mama
- Jeżeli rodzice się zgodzą to w sumie. Mam duży dom w Sydney, a zależy mi na Tiff.- powiedział
Dobra, chyba zacznę go lubić.
- Zadzwonię do niej.- powiedziałam
Poszłam na górę do pokoju, wzięłam z szafki nocnej mój telefon
Wykręciłam numer do Stelli.
- Halo?-w słuchawce odezwał się głos przyjaciółki
- Cześć, no jest taka sprawa.- zaczęłam
- Jaka?- zapytała
- Chcesz się ze mną przeprowadzić do Australii?- zadałam pytanie jak gdyby nigdy nic
- Co?! Jak się przeprowadzasz?- krzyknęła
- Wyjaśnię później.Pytaj się mamy czy możesz się przeprowadzić do jej szefa do Australii.- powiedziałam.
Kilka minut później w słuchawce znowu odezwał się głos Stelli
- Mogę, ale moja mama chce porozmawiać z twoją i Williamsem.- prawie widziałam jak się jara
- Dobra prawdopodobnie jutro. A ty się pakuj.- poleciłam
- Ok. Do jutra Ally.- pożegnała się
- Pa.- powiedziałam i rozłączyłam się
Jestem szczęśliwa. Powiedziałam o wszystkim Davidowi i mamie, następnie poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać.
I jeszcze zabiera koleżankę :3
OdpowiedzUsuń