sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 4

* Tydzień później *
Szłam właśnie do domu ze szkoły, gdy nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła. Od razu rozpoznałam do kogo należał ten głos, który przez wiele lat był nasączony jadem w stosunku do mnie. Izabella. 
- Ally poczekaj! - tym razem przystanęłam i spojrzałam się na nią. Zdyszana podbiegła do mnie. Byłam trochę zdziwiona, że Isabella >Gwiazda< Stone, na tych swoich 15 centymetrowych szpilkach potrafi biegać. I to całkiem szybko. 
- Czego chcesz Izzy? - spytałam nie owijając w bawełnę.
- Poczekaj... muszę złapać oddech. - blondynka zgięła się w pół i wzięła parę głębokich wdechów. 
- Iss spieszę się. Mów. - Stone spojrzała za siebie, jakby próbowała dostrzec czy ktoś nas razem widzi. Żałosne. - Jeśli chodzi o to że się mnie wstydzisz. To okay, nie będę ci już wchodziła w drogę. 
- Ohh... Ally no co ty wygadujesz! Kochana bardzo cię lubię. - zaszczebiotła słodkim głosem. Ughh.. - Chciałam cię zaprosić na Imprezę Wiosenno - letnią. Przyjdziesz prawda? - spojrzała się na mnie proszącą.
- Nie wiem, pomyślę. A jak za razie idę. Do zobaczenia jutro Iss. - odwróciłam się na pięcie, po czym włożyłam do uszu słuchawki, pogłaśniając do granic możliwości. Po chwili usłyszałam pierwsze dzięki mojej ulubionej piosenki. Właśnie wkładałam klucz do zamka, gdy z ucha wypadła mi słuchawka. Przez chwilę zdawało mi się że słyszę jakieś dziwne odgłosy, ale zignorowałam to. Jednak gdy weszłam do środka i co ujrzałam było wręcz obrzydliwe. Moja matka uprawiała sex z jakimś facetem na kanapie! O co tu kurwa chodzi?!
- Mamo! - krzyknęłam zdenerwowana zakrywając sobie oczy.
- O boże! Alyson to wcale nie jest tak jak myślisz! - powiedziała również zdenerwowana moja rodzicielka.
- Czyli przed chwilą ty i ten facet nie pieprzyliście się na tej kanapie?! Ughh... Ubierzcie się. - szybko ruszyłam po schodach w stronę swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i starałam wymazać sobie z pamięci obraz tego co działo się przed chwilą.
- Ally słońce, zejdź na dół. - usłyszałam głos matki. Z wielką niechęcią wstałam i z powrotem poszłam do salonu.
- Proszę tylko nie mówcie mi że jak jest dwoje ludzi i darzą się wielkim uczuciem, to uprawiają sex. Najlepiej nic nie mówcie. To wasza sprawa co robicie. - zakończyłam swój monolog i upiłam łyk soku który wcześniej nalałam do szklanki.
- Alyson Wolf, nazywam się David Williams i chciałbym ci powiedzieć, że ja i twoja matka zamierzamy się pobrać. - byłam w takim szoku że aż wyplułam picie które miałam w ustach.
- Że co?! Mamo czemu mi wcześniej o tym nie powiedziałaś? - spytałam ją z wyrzutem.
- No wiesz Ally... jakoś nie było okazji. Córuś nie bądź na mnie zła. - popatrzyła się na mnie smutno.
- Było wiele okazji. Ale wiesz co? Ty ciągle uważasz że jestem małą dziewczynką. Mamo mam siedemnaście lat. Przestań się zachowywać jakbym miała pięć! - powiedziałam lekko uniesionym głosem.
- Gdybyś zachowywała się odpowiednio do swojego wieku to bym cię tak nie traktowała. Powiedz mi gdzie popełniłam błąd? Najpierw przefarbowałaś włosy na jakiś dziwaczny kolor, później pobiłaś się z Isabell na lekcji, a na koniec nagana i zawieszenie w prawach ucznia. - zakończywszy swój monolog spojrzała w stronę Davida, próbując nawiązać z nim niewidzialny kontakt.
- Alyson, ja i twoja matka postanowiliśmy, że przeprowadzimy się razem do Australii. - uśmiechną się w moją stronę z naiwnością czekając, że wskoczę mu się w ramiona i zaakceptuje go jako "tatusia" Pfff... jasne i co jeszcze?
- Zapomnijcie że gdziekolwiek z wami pojadę! Jak chcecie jedzcie sami, ja nie zamierzam wyjechać z Bradford. A jak na razie wychodzę, a wy możecie dalej się pieprzyć na tej jebanej pomarańczowej kanapie. Trzasnęłam drzwiami wychodząc. W sumie nie wiem gdzie chciałam iść, ale słuchałam się nóg które poniosły mnie w kierunku parku. Chociaż tam może znajdę święty spokój. Niestety moja nadzieja okazała się błędna to co tam zobaczyłam i usłyszałam zwaliło mnie z nóg totalnie...

1 komentarz:

Szablon by
InginiaXoXo