środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 7

Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam i przeżyłam szok. Byłam w samolocie. Próbowałam, skojarzyć fakty z ostatnich godzin. Zauważyłam Stellę, który opierała głowę o szybę i słodko mruczała. Zaśmiałam się na ten widok, ale szybko pożałowałam tego. Przyłożyłam zimną dłoń do głowy, dzięki czemu poczułam minimalna ulgę. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zobaczyła aż 15 wiadomości. Otworzyłam jedną z nich która okazała się być od Zayna.
"Alyson nic ci nie jest? Stella dzwoniła do mnie żebym wyciągnął cię z imprezy, na której ostro zaszalałaś. Powiedziałem twoim rodzicom że chcemy nadrobić czas, więc oni już polecieli. A ty i Stella zapewne teraz lecicie. Jak dolecisz to zadzwoń.~ Z~ xoxo" Ja zaszalałam? Co ja zrobiłam?! Hmm... będę musiała porozmawiać później z moją przyjaciółką. A jak na razie muszę się zdrzemnąć...
- Drodzy pasażerowie proszę zapiąć pasy gdyż lądujemy. - obudził mnie miły głos jednej ze stewardess. W tym samym czasie moja towarzyska obudziła się nadal nie ogarniając co się dzieje. Ale nie tylko ona miała bałagan w głowie. Po wylądowaniu w ciszy ruszyłyśmy po nasze walizki.Zastanawiałam się, gdzie mama i David.Po chwili dostałam wiadomość od mamy: Czekamy na was przed lotniskiem.
- Mama i David są przed lotniskiem.Czekają na nas.-odezwałam się
- Musimy się jakoś przebić.- Stella spojrzała na tłum
Dziewczyna złapała mnie za rękę. Starałyśmy się przejść bez większych problemów.Nasza przeprawa trwała kilkanaście minut.Złapałam głęboki wdech powietrza, gdyż na lotnisku było strasznie duszno. Szybko znaleźliśmy moją mamę i Davida
- Mamy do pogadania młoda damo.- powiedziała moja mama grożąc mi palcem
- Wiem, ale może nie teraz.- westchnęłam
Wsiadłyśmy a David zapakował nasze walizki do bagażnika i ruszyliśmy. Stella zajęła się widokami za oknem, a ja moim telefonem. Napisałam do Zayna na twitterze, że zadzwonię kiedy kupię sobie kartę do telefonu. Dobrze, że chociaż działa. Jechaliśmy dobre 30 minut. Samochód zatrzymał się pod jedną willą.
Spojrzałam na Stellę. Była zdziwiona, że będzie mieszkać w aż tak dużym domu. W sumie, ja też. W Bradford nie miałam basenu, ani dużego ogrodu. David otworzył bramę i mogliśmy wejść na posesję wcześniej zabierając swoje walizki. Szłam powoli rozglądając się po okolicy. Leżaki, kanapy , kwiaty, huśtawka ogrodowa, grill. To tylko niektóre z rzeczy które widziałam. Pan domu otworzył drzwi i wpuścił nas do środka ciągle szepcząc coś z moją mamą.
Nagle, zobaczyłam stojącą dziewczynę.
- Tato, kto to?- zapytała oschłym tonem
- Mówiłem ci, że moja dziewczyna się wprowadza.- odpowiedział David
- Tak, a te dwie laski to?- wskazała wzrokiem na mnie i Stellę
- To córka Tiff i jej przyjaciółka.- powiedział
- Jestem Ally.- przedstawiłam się
- Charlotte.- powiedziała
- A ja Stella.- odezwała się moja przyjaciółka
- Nie mówiłeś nic o żadnej "siostrze"- jęknęła
- Lottie, daj spokój.- powiedział jej ojciec- Lepiej pokaż im dom i pokoje, potem będziesz mogła robić co chcesz.
Stałyśmy ze Stellą w holu i rozglądałyśmy się. Po chwili Charlotte odezwała się.
- Chodźcie pokażę wam pokoje.
Poszłyśmy za nią na piętro. Korytarz był duży i prowadził do kilku pokoi.
- Ally tu a Stella tu.- pokazała dwa pokoje na przeciw siebie
Weszłam do swojego nowego pokoju.

   Nie ukrywam, podobał mi się. Był dużo większy od mojego pokoju w starym domu i lepiej urządzony.Całe duże łóżko tylko dla mnie. No i własna łazienka . Będzie nam tu dobrze - myślałam.
Zostawiłam walizkę i poszłam na przeciw do Stelli.
Byłam ciekawa, jaki pokój dostała moja przyjaciółka. Zapukałam lekko w drzwi i po otrzymaniu odpowiedzi weszłam do pomieszczenia które od dzisiaj miała zajmować moja przyjaciółka.
Jej pokój też był duży. Jestem pewna, że jej się spodobał
- Podoba ci się?- zapytałam
- Tu jest ślicznie. Ally dzięki, że mnie w to wkręciłaś.-przytuliła mnie
- Pokaż mi swoją łazienkę.- zaśmiałam się
Stella otworzyła drzwi do łazienki.
Widać było po niej, że się cieszy. Pomyślałam, że może zobaczymy resztę.
- Chodź zobaczyć kuchnię i salon.- zaproponowałam.
Wyszłyśmy z pokoju Stelli i skierowałyśmy się schodami w dół.Zeszłyśmy do głównego holu i poszłyśmy prosto od drzwi. Ukazał nam się salon .
Coraz bardziej mi się tutaj podoba. Przeszłyśmy przez salon. Tam była kuchnia . Stella aż pisnęła z zachwytu. Przeszłyśmy również kuchnię i znalazłyśmy się  w jadalni. Podobała mi się. Pewnie dlatego, że była połączona z kuchnią i salonem.

Wyszłyśmy z jadalni i od razu pobiegłyśmy do pokoi. Wzięłam kąpiel, żeby przetestować swoją łazienkę. Odbębniłam wszystkie wieczorne czynności, wypakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy  i już chciałam iść spać jednak zobaczyłam coś na moim łóżku. Był to nowy telefon z australijską kartą. Pewnie kupiła go mama, żebym mogła mieć jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym.Uwielbiam moją mamę. Byłam bardzo zmęczona, więc położyłam się już na łóżku.


Próbowałam spać, lecz nie mogłam. Zwykle mam tak w nowych miejscach. Mija to po dwóch nocach, tak więc wiem, ze muszę się po prostu przyzwyczaić. Po kilkunastu minutach rozmyślania, udało mi się zasnąć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by
InginiaXoXo