* Godzina 8:00 - pierwsza lekcja *
- Alison Wolf - od razu po tym jak weszliśmy do klasy, pani Sky zaczęła sprawdzać listę obecności. Pierwszy raz w życiu na lekcji "wyłączyłam się" skupiając się na rysowaniu jakiś bazgrołów na skrawku kartki znalezionej w torbie. - Ally jest? - nadal ignorowałam nauczycielkę, przecież chyba widzi że jestem. - Wolf! Do jasnej cholery, czy możesz się odezwać? - w końcu wkurzona do granic możliwości wybuchła.
- Nie widzisz mnie? Przecież tu jestem! - pomachała do niej ręką.
- Młoda damo jak ty się do mnie odzywasz? - wstała i podeszła do mnie.
- Skąd pani bierze te teksty? Od zawsze mnie to zastanawiało. Pewnie z młodości, to chyba było hmm... średniowiecze tak? - na moje słowa cała klasa wybuchła śmiechem.
- Usiądź i do końca lekcji już się nie odzywaj niepytana. - machnęła ręką i podeszła do biurka.
- Nasza mała kujonka Ally stała się małą buntowniczą Ally. - "szepnęła'' Isabella do Rosalie.
- Zamknij się głupia krowo. - zwróciłam się do blondynki.
- Bo co? Pobijesz mnie? Uuuu... ale się boję. Aż się trzęsę. - zaśmiała się
- Ażebyś wiedziała że cię pobije, jak będzie trzeba. - wstałam od mojej ławki jednocześnie z Isabell.
- A wiesz że groźby są karalne? Kto jak kto ale ty panno "chodząca encyklopedia" powinnaś o tym wiedzieć. - pod wpływem impulsu uderzyłam ją, widać było po jej minie że jest zaskoczona, ale długo nie czekała. Po chwili i ja poczułam ból w szczęce. I tak rozpoczęła się bójka. Oczywiście nauczycielka próbowała nas rozdzielić, ale jej nie udało. Bezsilna usiadła przy biurku podpierając głowę rękami. Nagle w sali zapanowała cisza, gdyż drzwi od sali się otworzyły.
- A co tu się wyrabia?! - krzyknęła dyrektorka. - Do mojego gabinetu w tej chwili! - szybko od siebie odskoczyłyśmy i ruszyłyśmy za tą grubą świnią, która na pewno da nam porządne kazanie... CDN...
- A wiesz że groźby są karalne? Kto jak kto ale ty panno "chodząca encyklopedia" powinnaś o tym wiedzieć. - pod wpływem impulsu uderzyłam ją, widać było po jej minie że jest zaskoczona, ale długo nie czekała. Po chwili i ja poczułam ból w szczęce. I tak rozpoczęła się bójka. Oczywiście nauczycielka próbowała nas rozdzielić, ale jej nie udało. Bezsilna usiadła przy biurku podpierając głowę rękami. Nagle w sali zapanowała cisza, gdyż drzwi od sali się otworzyły.
- A co tu się wyrabia?! - krzyknęła dyrektorka. - Do mojego gabinetu w tej chwili! - szybko od siebie odskoczyłyśmy i ruszyłyśmy za tą grubą świnią, która na pewno da nam porządne kazanie... CDN...
Teksty ze średniowiecza :D Padłam normalnie xd
OdpowiedzUsuń