niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 1

 Siedziałam sobie w jadalni odrabiając lekcje. Byłam sama w domu, gdyż moja mama była ze swoim nowym przyjacielem z pracy Davidem Williamsem. Stella spędzała czas ze swoim chłopakiem Danielem.
Kiedy skończyłam, postanowiłam zrobić sobie kolację. W lodówce nie było dużego wyboru, tak więc zjadłam zwykły jogurt truskawkowy. Po zjedzeniu, udałam się do mojej sypialni .Wzięłam z szafy piżamę i poszłam do łazienki przygotować się do snu. Umyłam się, wyszczotkowałam zęby, zmyłam makijaż i przebrałam się. Gotowa poszłam prosto do łóżka.
 Rano obudziłam się o 6:00. Tradycyjnie poszłam do łazienki odbębnić poranne czynności. Następnie przebrałam się    i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Niestety, w lodówce nie było jedzenia, więc musiałam skoczyć na małe zakupy. Kupiłam produkty potrzebne do zrobienia tostów, butelkę wody i drożdżówkę do szkoły. Wróciłam do domu, zrobiłam kilka tostów i zjadłam je. Lubię sobie tak gotować, chociaż w moim przypadku tego nawet nie można nazwać gotowaniem. Po zjedzeniu posprzątałam i wyszłam do szkoły.
 W szkole jak w szkole. Gdy tylko weszłam, zaczęły się komentarze.
- Patrzcie kto przyszedł! Nasza kujonka Ally! - usłyszałam głos Patricii.
- Pamiętałaś żeby się nauczyć na sprawdzian? -Nicki spojrzała na mnie z pogardą.
- Odczepcie się.- jęknęłam.
- Nie odczepimy, bo takich jak ty się tępi.- odezwała się Rosalie.
- Zajmijcie się lepiej sobą.- powiedziałam i odeszłam.
Ruszyłam w stronę sali nr 10 w której mamy matematykę. Akurat mieliśmy pisać sprawdzian. Dla mnie był on banalny, ale widziałam jak dziewczyny się wkurzają. 
- Ally poczekaj! -  usłyszałam głos Stelli. Zatrzymałam się koło swojej szafki. Jak zwykle była umazana czymś lepkim.
- Stell mam dość! Od dziś zaczynam bunt! - oznajmiłam głośno, przez co osoby przechodzące niedaleko, spojrzały w naszą stronę.
- Co masz dokładnie na myśli? - zapytała zdezorientowana Stella.
- Nie chce żeby ludzie ciągle mnie przezywali! Lubię się uczyć, ale czy przez to muszę cierpieć. Grrr... Dobrze że mam ciebie. - przytuliłam moją przyjaciółkę a ta zachichotała.
Reszta dnia przeminęła jak zwykle. Po skończonych lekcjach wracałyśmy ze Stellą do domu.
- Masz już jakiś plan jak zacząć "bunt"?- zrobiła cudzysłów w powietrzu.
- Chcę zrobić coś szalonego. - odpowiedziałam
W tym momencie, minęła nas dziewczyna w fajnych fioletowych włosach. Od razu wpadł mi do głowy pomysł.Przefarbuję włosy na jakiś szalony kolor.
- Wiem już. - uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
- Co? - spojrzała na mnie zaskoczona.
- Przefarbuję włosy na zwariowany kolor. - szepnęłam.
Stella spojrzała na mnie dziwnie.
- Na jaki kolor? - zapytała.
- Może...hm.Różowy! - ucieszyłam się.
Przyjaciółka się zaśmiała. Nie wiem czy mój pomysł przypadł jej do gustu, ale trudno. Ja już postanowiłam.
- Zróbmy to teraz. - powiedziałam.
Stell zrobiła wielkie oczy, ale ja to ignorowałam i pociągnęłam ją w stronę centrum miasta. Znalezienie odpowiedniego salonu fryzjerskiego nie było trudne. Już dwie godziny później wyszłam z gotową fryzurą.
Nowy wygląd Ally

sobota, 29 listopada 2014

Prolog

 Moje życie nie jest łatwe. Mieszkam z mamą w Bradford Ojca niestety nie znam. Mama opowiadała mi, że zaszła w ciąże w wieku 15 lat i jej chłopak, czyli mój ojciec nas zostawił. Przykre. W szkole idzie my dobrze. Wszyscy mają mnie za kujonkę, dlatego też nie mam przyjaciół. Jedyną dziewczyną z którą mogę porozmawiać jest Stella. Jest cudowną osóbką i jako jedyna mnie rozumie, Oczywiście poza nią, są też osoby, które znacznie uprzykrzają mi życie. Popularne trio, czyli klasowe "lalunie" Rosalie, Patricia i Nicki.
 Mojej mamy ostatnio często nie ma w domu. Spędza czas z jakimś swoim przyjacielem z pracy. Moja mama pracuje jako architekt. Ja przestałam się dla niej liczyć, odkąd go poznała. Wiem tylko tyle, że jest bogatym i znanym architektem. Cóż, zobaczymy co będzie dalej...
Szablon by
InginiaXoXo